niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 7

"They don't know about the things we do
They don't know about the I love you's
But I bet you if they only knew
They will just be jealous of us."

One Direction - They don't know about us 

~*~

Obudziłam się w środku nocy.
Na samym początku poczułam lęk i strach, ale kiedy uświadomiłam sobie, że już nie jestem w drewnianej szopie, a w mieszkaniu Liama, trochę się uspokoiłam.
Brunet spał jak zabity, obejmując mnie przez sen.
Na początku miałam zamiar dalej pójść spać, ale wydarzenia z ostatnich kilku dniu mi na to nie pozwalały.
Delikatnie wyswobodziłam się z objęć mężczyzny, po czym wyszłam z pokoju.
Pomimo dosyć chłodnego wieczoru, postanowiłam udać się na balkon. Chciałam w ten sposób choć trochę ochłonąć.
Mam nadzieję, że Evie zostanie solidnie ukarana...
Dodatkowo, aż do tej pory nie mogę uwierzyć, że Max skrzywdził mnie za garść pieniędzy.
Co się dzieje z dzisiejszymi ludźmi? Niedługo wrócimy co czasów niewolnictwa, gdzie matki będą sprzedawać swoje dzieci na targach za jakąś dobrą sumę pieniędzy.
Jestem w tym mieście zaledwie od kilku miesięcy, a spotkało mnie więcej problemów niż przez całe życie w Australii.
Nie żałuję tylko jednego - spotkania z Liamem.
Co prawda, ciągle mam mu za złe, że mnie okłamał, ale wczoraj to wszystko zeszło na drugi plan.
Kocham go. Wtedy, kiedy z nim zerwałam.. To najwyraźniej było pod wpływem chwili i emocji, które się we mnie nagromadziły.
Po wczorajszych wydarzeniach wiem, że mu na mnie naprawdę zależy i nie jestem jedynie jakąś przelotną dziewczyną dla towarzystwa.
- Wszystko ok?
Wiedziałam, że to Liam. W sumie, to było raczej oczywiste.
Nie odpowiedziałam na jego pytanie. Jak już wcześniej wspominałam, ciągle miałam mu za złe, że tak mnie oszukał...
Chłopak podszedł do mnie i zarzucił mi koc na ramiona.
Nie odzywał się. Chyba zrozumiał, że nie mam teraz ochoty na żadne rozmowy.
Nagle zaczęło padać. Zjawisko to dosyć często występuję z tym kraju, jednakże wcale nam nie przeszkadzało


.
Staliśmy, pogrążeni we własnych myślach, a deszcze spływający po naszych ramionach i przemoknięte ubrania wcale nie miały dla nas znaczenia.
- Przepraszam. Wiem, że ciągle jesteś na mnie zła. Gdybym mógł cofnąć czas, powiedziałbym ci to wcześniej. Tylko spróbuj mnie zrozumieć. Moje życie się zmieniło, odkąd założyliśmy zespół. Większość dziewczyn nie kocha mnie, tylko moje pieniądze i sławę. Wielokrotnie miałem do czynienia z takimi sytuacjami, więc zacząłem być ostrożniejszy. Moja poprzednia dziewczyna, Phoebe - poczułam dziwne ukłucie w sercu. Niby domyślałam się, że Liam miał dziewczynę, ba, nawet setki dziewcząt, ale nigdy nie usłyszałam tego bezpośrednio od niego. - Ją też w podobny sposób okłamałem, ale ona mnie nie zrozumiała... Zostawiła mnie. O mało się przez to nie zabiłem. - na myśl o śmierci bruneta przeszedł mnie zimny dreszcz. Nie wybaczyłabym sobie, gdyby coś mu się stało z mojej winy. - Wtedy sobie obiecałem, że z tym skończę, ale kiedy poznaliśmy się w klubie... spanikowałem. Przepraszam, naprawdę. Nie wiem co mam jeszcze zrobić, żebyś mi wybaczyła, ale wiem jedno... Nigdy nie pozwolę ci odejść.
Jego brązowe tęczówki wypełnione były determinacją i zaangażowaniem.
- Liam... ja muszę po prostu trochę ochłonąć. Jest mi przykro, że mi nie zaufałeś i nie powiedziałeś o wszystkim, ale - zacięłam się, patrząc prosto w jego czekoladowe tęczówki. - Wiem, że nie potrafię bez ciebie żyć.
Przytuliliśmy się do siebie, a w tym geście zawarta była cała nasza miłość.
Kiedy oboje przemokliśmy do suchej nitki, postanowiliśmy w końcu wrócić do domu. Przebraliśmy się w inne ubrania i usiedliśmy w kuchni, popijając gorącą herbatę.
- Jeżeli chcesz, mogę odwieźć cię do domu. Możesz czuć się tutaj niekomfortowo. Pewnie, kiedy mówiłaś, że mam cię zabrać, chodziło ci o mieszkanie twojego ojca, a nie moje. Ja po prostu w pierwszym przypływie myśli postanowiłem przywieźć cię tutaj, bo byłbym pewny, że jesteś bezpieczna.. Przepraszam.   
- Liam, nie musisz mnie przepraszać. Wcale się nie gniewam, że mnie tutaj przywiozłeś.
Chłopak posłał mi delikatny uśmiech.
- Wiesz, jesteś najlepszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek poznałem.
- Ty jesteś jedynym mężczyzną, z którym łączą mnie takie bliskie relacje.
Na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie. Czy to jest naprawdę aż takie dziwne?
- Serio?
- Tak. - wyszeptałam, patrząc się na ścianę.
- Czuję się zaszczycony. - powiedział, przytulając mnie do siebie. - Tylko, musisz o czymś wiedzieć.
Spojrzałam na niego pytająco, na co on westchnął głęboko.
- Jestem pewny, że od teraz fanki będą rzucać obelgi w twoim kierunku. Proszę cię, żebyś nie brała tego do siebie. One są po prostu o nas zazdrosne.
W sumie, nie przemyślałam tego wcześniej.
Kiedy rozstałam się z Liamem, nie miałam zamiaru do niego wracać. Później doszło do porwania, podczas którego nie liczyło się dla mnie nic innego oprócz wolności.
- Rozumiem. - szepnęłam jedynie, po czym dostałam sms'a.
Była nieźle zaskoczona. Kto o tej porze pisze do mnie wiadomości?

"Evie nie podołała. Cóż. I tak się spotkamy Isbaell."

Ponownie ogarnął mnie strach. Zaczęłam szybciej oddychać a serce waliło mi jak młot.
Liam widząc moją reakcję, wyrwał mi telefon z ręki.
Zmarszczył brwi, po czym spojrzał na mnie z niepokojem.
- Musimy to zgłosić na policję.
Przytaknęłam jedynie kiwnięciem głowy.
Zarzuciłam na siebie skórzaną kurtkę, po czym razem z Liamem ruszyliśmy w kierunku komisariatu.

Czy ja naprawdę nie mogę mieć spokojnego życia?

~~~~~~~~~~~~~~
Stwierdziłam, że robię stanowczo zbyt długie rozdziały. Poprzedni mogłabym podzielić na przynajmniej 3. 
Powiem wam, że nie potrafię tak długo czekać z dodawaniem postów. Niestety, taka już jestem. :)
Chociaż w sumie to akurat powinno Was cieszyć. :)
Pozdrawiam :)

3 komentarze:

  1. Rozdział świetny! Boże znowu ja ktoś porwie?! Mam nadzieje że nie! Zastanawiam się kto to może być! Czekam na next!
    PS. Jak tam po egzaminach? Słyszałaś o tym przecieku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Jakim przecieku? o.o Bo jak zwykle nic nie wiem XD

      Usuń
    2. Czytałam że ktoś wystawił te testy do internetu w każdy dzień od 6 rano można było już je zobaczyć i jest możliwość ze będziemy pisać jeszcze raz! Ale na 100% to nie wiem! :)
      Z jednej strony możemy pisać bo może będzie prostszy np. Z przyrody. A z drugiej to nie chce mi się znowu przez to przechodzić tym bardziej ze miałam takie zajebiste miejsce dość że w pierwszej ławce to jeszcze na przeciwko komisji!

      Usuń