niedziela, 6 kwietnia 2014

Prolog


- Iss, spakowałaś się już? - moja ciotka jest bardzo przejęta dzisiejszym wyjazdem do Anglii. Uważa, że ojciec popełnia największy błąd swojego życia. Kiedy wyjedziemy, nie będzie miał dla mnie czasu i nie znajdzie nikogo, kto mógłby się mną zająć.
Tylko, czy oni zapomnieli o jednym, malutkim szczególe? Mam już 17 lat. Nie jestem dzieckiem. Potrafię o siebie zadbać.
Ciotka i ojciec od lat trzymają mnie pod kloszem. Nie mam praktycznie przyjaciół, a przecież od urodzenia mieszkam w Sydney, w mieście, gdzie znajduje się ogromna liczba ludzi.
No, ale cóż się dziwić. Nigdy nie widziałam klasy szkolnej na własne oczy. Ojciec zadbał o to, aby moje nauczanie odbywało się w domu. Po śmierci mamy stał się bardzo nadopiekuńczy, jakby chciał ochronić mnie przed całym złem tego świata. Kocham go, ale czasami doprowadza mnie do szału.
Chciałabym, tak jak każda nastolatka, wyjść do kina czy na zakupy. Niestety, ja mogę to robić jedynie pod okiem ojca czy mojej ciotki.
Mam nadzieję, że kiedy zamieszkamy w Londynie, wszystko się zmieni.
Mieszka tam moja ukochana kuzynka, Will. Już nie mogę się doczekać, kiedy ją uściskam! Nie widziałam jej dobre kilka miesięcy!
- Tak! Już schodzę na dół.
Na zegarku była godzina 17, a z tego co pamiętam, samolot mamy o 20. Szybko zeszłam na dół, a swoje bagaże położyłam przy drzwiach.
W kuchni ojciec rozmawiał o czymś z Jane, ale kiedy pojawiłam się w pomieszczeniu, ucichli.
- Przerwałam coś ważnego? - zrobiło mi się głupio, kiedy w pomieszczeniu zapanowała krępująca cisza.
- Nie, coś ty. Chcesz coś do picia? - mój ojciec próbował zmienić temat, ale ton jego głosu świadczył o tym, że jeszcze niedawno kłócił się z Jane. Jak już wcześniej wspominałam, zapewne ciągle sprzeczali się o wyjazd do Londynu.
- Nie, dziękuję. Chyba powinniśmy już jechać. Odprawa na lotnisku zapewne trochę potrwa.
- Tak, tak. Jak zwykle masz racje Isabell.
Uśmiechnęłam się jedynie i poszłam za ojcem, który ruszył w stronę drzwi frontowych. Pożegnałam się jeszcze z ciotką i ruszyliśmy na lotnisko.
Tak jak przypuszczałam, odprawa zajęła nam trochę czasu. Kiedy już znalazłam się w samolocie, ogarnęło mnie dziwne przerażenie. Bałam się, że moje życie diametralnie się zmieni i sobie nie poradzę. Przez chwilę rozważałam opcję powrotu do domu, ale kiedy samolot zaczął startować, nie było już odwrotu.



~*~



W Londynie znaleźliśmy się wieczorem, następnego dnia.
Byłam wykończona tą długą i niewygodną podróżą. Spałam zaledwie kilka godzin, na niezwykle niekomfortowym fotelu, obok jakiegoś nachalnego typka, który przez 10 godzin wyłudzał ode mnie numer telefonu.
- Iss! - byłam prze szczęśliwa, kiedy usłyszałam głos mojej ukochanej kuzynki.
Przez najbliższe kilka tygodni mamy zamieszkać u nich. Will jest jedynaczką, toteż będziemy wspólnie dzielić pokój, zupełnie jak siostry.
- Cieszę się, że w końcu cię widzę! - dałam jej malutki breloczek do kluczy, który wpadł mi w oko na lotnisku.
- Dziękuję, kochana! Ja tez mam dla ciebie niespodziankę, ale na nią będziesz musiała jeszcze trochę poczekać!
- Dziewczynki, porozmawiacie w domu. Zapewne wuja jest bardzo zmęczony.
Wsiadłyśmy do taksówki, z czego mój ojciec nie był zbytnio zadowolony i ruszyłyśmy w stronę mieszkania Will.
Nie miała własnego domku na obrzeżach Londynu, tak jak chciałby mój ojciec. Mieszkali w centrum Londynu, na dziewiątym piętrze wieżowca.
Wprowadzili się tam jakieś pół roku temu. Jeszcze nie widziałam ich mieszkania na żywo. Jedynie ze zdjęć i opowiadań Will.
Zawsze marzyłam o mieszkaniu we wieżowcu! Poranne widoki są jednymi z najpiękniejszych, jakie w życiu widziałam.
Kiedy znaleźliśmy się w mieszkaniu, Will od razy zaciągnęła mnie do swojego pokoju.
- Iss! Mam dla ciebie niespodziankę!
- Tak? - zapytałam, śmiejąc się. Była tak bardzo przejęta tym, co chciała mi powiedzieć, że nie mogła się wysłowić.
- Jutro, kiedy twój tata pojedzie do firmy, wybierzemy się na imprezkę!
- Nie wiem czy to dobry pomysł, Will. Mój ojciec się wścieknie, kiedy się o tym dowie.
- A kto powiedział, że się dowie? Już ja to załatwie. - posłała mi jedynie oczko i wyszła z pokoju.
To będzie moja pierwsza impreza w życiu! Już nie mogę doczekać.



~~~~~~~~~~~~~~~

Witam!
Mam nadzieję, że prolog wam się spodobał.
Już w następnym rozdziale Iss pozna Liama. ;)
Do następnego <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz