poniedziałek, 23 czerwca 2014

Seria II Rozdział 1

"Wiem, że odnajdziesz mnie,
Za horyzontem czeka cel
Trzeba nam ciągle biec
Nie poddam się,
Już widać brzeg"

Ewelina Lisowska - We mgle

~*~

Jestem zdumiona, że te pięć lat minęło tak szybko.
Hayley, córka Zayna i Will, rosła jak na drożdżach. Czasami zazdrościłam im takiej małej, słodkiej pociechy w domu, ale ja nawet nie miałabym kiedy i z kim jej wychować. Miłość mojego życia zostawiła mnie i nie dawała żadnego znaku przez pieprzone sześćdziesiąt miesięcy...
Przez pierwsze tygodnie łudziłam się, że chociaż zadzwoni, zapyta co u mnie i jak sobie radzę, ale nie. Był bardzo pochłonięty swoją karierą, fankami i nową dziewczyną - Sophią, którą poznał jeszcze za czasów szkolnych i postanowili dać sobie kolejną szansę.
Kiedy tylko zobaczyłam w prasie ich wspólne zdjęcie, popadłam w niezłą depresję.
Wzięłam dwa tygodnie bezpłatnego urlopu, zamknęłam się w domu z litrami lodów czekoladowych i rozpaczałam. Dopiero On uświadomił mi, że muszę dać sobie spokój. Gdyby Liam naprawdę mnie kochał, nigdy by mnie nie skrzywdził.
Nie wiem jak mu się teraz układają relację z Sophią, ale życzę mu szczęścia.
Nie potrzebuję go. Zawsze będzie dla mnie ważny, bo to w końcu moja pierwsza miłość, ale już nigdy nie zawita w moim sercu.
- Gdzie Zayn? - zapytałam Will, kiedy ta pojawiła się w pomieszczeniu.
Siedziałyśmy właśnie na ich tarasie, popijając poranną kawę.
Było stosunkowo wcześnie, bo dochodziła dopiero ósma, więc brak mulata tym bardziej mnie zadziwiał.
- Wyszedł po coś do sklepu. Zdaje mi się, że zaraz wróci.
Will od rana biegała po całym mieszkaniu, chcąc jak najlepiej przygotować córkę do nowego etapu jej życia.
Hayley miała dzisiaj po raz pierwszy iść do przedszkola. Will nalegała, żeby dziewczynka przeczekała jeszcze ten rok w domu, ale Zayn uparł się, aby ta zaczęła zapoznawać się z rówieśnikami.
Hayley była oczkiem w głowie Zayna i Will, ale to mulat przywiązywał większą wagę do jej edukacji i kontaktu z innymi ludźmi. Moja kuzynka najchętniej zatrzymałaby ją w domu.
- Już jestem! - usłyszałam zza drzwi, a chwilę później ujrzałam Zayna.
Jak zwykle, wyglądał zjawiskowo pięknie, ubrany w ciemne jeansy i biały podkoszulek.
- Czemu tak latasz? - powiedziawszy to, złapał w tali brunetkę, które właśnie zamierzała go minąć. - To ty idziesz do przedszkola, czy Hayley?
Mężczyzna śmiał się w niebo głosy, przez co zarobił w swoją ułożoną grzywkę od żony.
- Puść mnie, muszę iść obudzić Hayley.
- Domagam się przeprosin.



Byli tacy słodcy i zakochani, że aż im tego zazdrościłam. Też chciałam codziennie spędzać poranki z Liamem, szykować mu kanapki do pracy, zaparzać mocną, czarną kawę..
Skończ, Iss. Liam jest przeszłością.
- Nie mam czasu na głupoty, Zayn! Muszę jeszcze obudzić Hayley i zrobić dla niej śniadanie.
Zaśmiałam się, kiedy brunet zrobił smutną minę zbitego pieska i zrezygnowany opuścił pomieszczenie.



Cieszę się, że mnie nie zostawili samej w trudnej chwili. Jestem im wdzięczna za każdy dzień spędzony tutaj.
Kiedy mój telefon zaczął wibrować, byłam pewna, że dzwoni On. Obiecał, że pójdziemy razem na lunch.
- Cześć skarbie. - usłyszałam jego głos w słuchawce. - Niedawno wróciłem z Los Angeles. Od razu zadzwoniłem, bo strasznie się stęskniłem za tobą.
- Ja za tobą też, kochanie. Mam przyjechać do ciebie, czy na lotnisko?
- Umówmy się w restauracji Aureole za godzinę. Zjemy jakieś porządne śniadanie.
- Na pewno będę. Do zobaczenia. 
Pożegnałam się ze szczęśliwą rodzinką, po czym opuściłam ich mieszkanie i odnalazłam na parkingu mój nowiuteńki samochód.
Kiedy tylko włączyłam radio, z głośników usłyszałam głos Liama.
Jak widać nowojorscy spikerzy postanowili wrócić wspomnieniami do czasów One Direction, puszczając ich najpopularniejszą piosenkę, You and I.

"Did they ever hold each other tight like us?
Did they ever fight like us?"

Walczyliśmy? Szkoda, że my nigdy tego nie zrobiliśmy, aby uchronić naszą miłość.
Na dźwięk głosu Harrego delikatnie się uśmiechnęłam. Bardzo mi pomógł od czasu mojego rozstania z Liamem. Wiele razy mnie odwiedzał, pomimo ciągłego trwania w zespole, czego nie robił Liam. Dlaczego Hazza mógł, a osoba, która "kochała" mnie najmocniej na tym świecie zrezygnowała? Rozumiem, że miał trasy, koncerty, nagrywanie, ale, do cholery, miał  też czas dla siebie. Mógłby wsiąść do samolotu i pojawić się na mojej wycieraczce z tym swoim zniewalającym uśmiechem i pięknymi, czekoladowymi tęczówkami. Schowałabym się wtedy w jego bezpieczne ramiona, wdychając zapach ulubionych perfum, czując się jak raju..
Isabella! Skończ o nim myśleć. Nie ma już was. Zaakceptuj to w końcu. On ma nową dziewczynę i bez wątpienia jest z nią szczęśliwy. Ty zresztą też zaczynasz życie na nowo.
Wyłączyłam radio, biorąc głęboki oddech, po czym ruszyłam z parkingu w stronę mojego mieszkania. Chcę jak najlepiej przygotować się na dzisiejsze spotkanie.

~*~
W tym samym czasie, Wolverhampton

Obudziłem się, kiedy promienie słońca zaczęły wdzierać się do pokoju przez źle zasłonięte zasłony.
Zapowiadał się kolejny, nudny, monotonny dzień.
Od czasu rozpadu zespołu nie robiłem praktycznie nic.
Nie musiałem pracować, bo miałem na koncie dużo pieniędzy. Postanowiłem spędzić czas z moją najbliższą rodziną, gdyż dni spędzone w One Direction strasznie mnie od nich oddaliły.
Ciągle miałem w pamięci Isabellę i nasze ostatnie spotkanie. Byłem wściekły na siebie, że pozwoliłem jej tak łatwo odejść.
Wielokrotnie chciałem zadzwonić, ale co miałem powiedzieć?
Zraniłem ją, tak bardzo jak jeszcze nikt inny, ale ona musi wiedzieć, że zniszczyłem też cząstkę swojej duszy. Ciągle mi jej cholernie brakuje. Zwlokłem się łóżka i zszedłem na dół. Moja mama robiła coś przy kuchence, a kiedy tylko usiadłem, postawiła przede mną kubek z kawą.
- Jesteś pewny, synku, że zakończenie związku z Sophią to dobry pomysł?
- Nie kocham jej, mamo.



Mówiłem jej to już chyba po raz setny.
Mama bardzo lubiła Sophię, bo znała ją od dzieciństwa. Niestety, nigdy nie miała okazji poznać Iss.
Wypiłem gorący trunek, po czym postanowiłem zalogować się na swojego Instagrama.
Ostatnie zdjęcia pochodziły sprzed dwóch lat, jeszcze za czasów istnienia zespołu.
Chciałem sprawdzić co u chłopaków. Szkoda, że kontakt nam się urwał. Nie wiem co u Harrego i Zayna...
Kiedy wszedłem w ostatnio dodane zdjęcia, od razu wyświetlił mi się profil Harrego. Był z jakąś dziewczyną. Może w końcu udało mu się zaznać szczęścia.
Kliknąłem w pomniejszoną ikonkę fotografii, przez co zostałem przeniesiony na jego profil.
Kiedy tylko ujrzałem zdjęcie w pełnych rozmiarach, zamarłem.
To była Iss. Moja księżniczka w objęciach Harrego...

"Miłość jest wszędzie tam, gdzie ty"

Powoli obraz zaczął mi się rozmazywać.
Mój przyjaciel z moją dziewczyną.
Zaraz, Liam, Iss nie jest już z tobą.
Zamknąłem laptopa, po czym wyciągnąłem z szafy torbę podróżną.
Nie mogę jej stracić.

Nie mogę, do cholery!

~~~~~
Buuuziaki! :* 
Mój kuzyn stwierdził, że wyszło nudno;c
Warszawa ♥
Z kim ostatecznie ma zostać Iss? Propozycje możecie pisać w komentarzach. :) Mogą mieć znaczący wpływ na rozwój opowiadania. 

4 komentarze: